Stowarzyszenie Fidei Defensor, Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Szczecinie, Szczecińskie Towarzystwo Dialogu o Prawie, Instytut Polska Bezpieczna zorganizowały w dniu 19.11.2020 r. konferencję: „Gwarancje konstytucyjne wolności sumienia i wyznania w Polsce w kontekście orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.” Uczestnikami byli: prof. Dariusz Dudek, Agnieszka Dąbrowska – radca prawny, Zbigniew Bogucki – adwokat, Lew Michał Lizak – adwokat. Moderatorem dyskusji był Filip Wołoszczak – adwokat, przedstawiciel Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Przedmiotem dyskusji były w szczególności mechanizmy prawne dotyczące ochrony przed przestępstwami przeciwko wolności sumienia i wyznania. Zwracano uwagę m.in. na orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz na Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, a także innymi aktami prawa międzynarodowego, które zostały przez państwo ratyfikowane. Początkowo refleksje dotyczyły konstytucyjnych praw wolności z wolnością do sumienia i wyznania. Poruszono temat praktyk ustawodawcy ograniczających wolność sumienia i wyznania w kontekście pandemii wirusa SARS-CoV-2. Zwrócono uwagę, że ustawodawca korzystał wyłącznie z rozporządzeń, by ograniczać prawa konstytucyjne. Wspomniano, że ograniczenia konstytucyjnych praw może nastąpić wyłącznie w ustawie. Zwracano uwagę, że ograniczenia nie mają podstawy prawnej, ale to praktyka, która nastąpiła nie tylko w Polsce, ale również na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Wykazano niezrozumienie środków, które wybierał ustawodawca, np. kwestie ilości osób na metr kwadratowy, tj. dlaczego w sklepie wielkopowierzchniowym mogło być więcej osób na metr kwadratowy niż w kościele. Argumentowano, że reakcje władzy były specyficzne z racji kryzysowej sytuacji. Mimo wszystko podjęto temat nieograniczoności wolności sumienia i wyznania w kontekście nawet stanu wyjątkowego.
Podjęto również temat reakcji organów przeciwdziałania przestępczości, m.in. na wręcz celowe uniemożliwianie wszczynania postępowań w sprawie czynów zabronionych pod groźbą kary dotyczących spraw z zakresu art. 194-196 Kodeksu karnego. W szczególności zwracano uwagę na art. 196 k.k., na niszczenie, przerabianie wizerunków przedmiotów czci religijnej oraz na reakcję prokuratury. Prokuratura często bagatelizuje oraz nie wykazuje woli przeciwdziałania tego typu przestępstwom. Najczęściej organy przeciwdziałania przestępczości to art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k., ponieważ osoby obrażone nie są docelową grupą odbiorców obrazoburczych treści. Również prokuratura często stwierdza, że nie każda obraza uczuć religijnych jest przestępstwem, ponieważ istnieje coś takiego jak konstytucyjna wolność słowa, mimo tego że często treści są rażąco obraźliwe. Zwrócono uwagę na bardzo dużą ilość odmów wszczęcia postępowania.
W kontekście wolności słowa w USA, zwrócono uwagę, że portale społecznościowe typu „Facebook.com” nie przekazują informacji na temat sprawców przestępstw z powodu amerykańskiej, konstytucyjnej wolności słowa. Jednakże podjęto problematykę tego, że w Polsce służby bez większego problemu mogą zidentyfikować sprawców przestępstw. Różnice między prawem polskim i amerykańskim są bardzo istotne w tej kwestii. Polega na tym, że w USA korporacje medialne nie odpowiadają za treści, które funkcjonują na portalach społecznościowych. W Polsce sytuacja jest odwrotna – administrator odpowiada za treści udostępnione na tejże stronie.
Rozważano również hipotetyczną sytuację usunięcia przestępstw typu „mowy nienawiści”. Można byłoby zastanowić się nad usunięciem przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania, ale także i innych przestępstw dotyczących „mowy nienawiści” wobec innych mniejszości. Wówczas ochrona prawna oparta byłaby wyłącznie o drogę prawa cywilnego, jak ma to miejsce w USA. Zastanawiano się nad tym, czy można byłby pozwać właśnie duży portal medialny, np. „Facebook.com” o naruszenie dóbr osobistych w oparciu o prawo polskie. W kontekście naruszenia dóbr osobistych, to dochodzi do tego w każdym miejscu, w którym jest możliwość dostępu do obrazoburczych treści. Problemem jest właściwość prawa materialnego, np. „Facebook.com” mógłby się powoływać wyłącznie na prawo amerykańskie, a nie polskie. Przez tę sytuację dochodzi nawet do rezygnacji z podejmowania określonych działań, ponieważ zakładają, że i tak nie otrzymają pomocy.
Następnie zastanawiano się nad alternatywnymi drogami uniemożliwiania popełniania przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania. Problemem jest identyfikacja osób dokonujących naruszeń. Rozważano konstrukcję tzw. „pozwu ślepego”. „Pozew ślepy” polegałby na tym, że pozywa się anonimową osobę, a kwestie jej identyfikacji powierzałoby się sądowi. Niestety praktyka wskazuje, że „pozew ślepy” byłby bardzo trudno wdrażany w życie. Powodem mogłaby być sama postawa organów przeciwdziałania przestępczości – „po prostu nie ma woli”, mimo tego, że przepis obowiązuje. Z realnego punktu widzenia dochodzi do milczącego przyjęcia, że te normy nie obowiązują. Wskazano, że prawnokarne działanie jest nieefektywne. „Pozew ślepy” mógłby mieć zastosowanie w sprawach cywilnych. W praktyce art. 196 k.k. „nie obowiązuje”, ale kwestie znieważeń innych mniejszości są traktowane bardzo poważnie. Tendencja prezentuje się w kwestii zmian w prawie, tj. „mowa nienawiści” przeciwko, np. środowisku LGBT będzie bardzo surowo karana, a przeciwko Katolikom i Polakom już nie. Inne przepisy dotyczące gróźb karalnych wobec różnych grup (art. 119 k.k.) są zbędne, jeżeli istnieje sama ogólna norma penalizująca „zwykłą” groźbę. Zastanawiano się dlaczego jedne grupy mają większą ochronę od innych.
Pojawiła się również kwestia obrony kościołów przez wiernych przed środowiskami lewackimi. W kwestii prawa karnego może dotyczyć to nie tyle, co obrony koniecznej, a stanu wyższej konieczności. Stan wyższej konieczności polega na tym, że chronimy jedno dobro kosztem drugiego (istnieje tylko wówczas, gdy dobro chronione przewyższa dobro poświęcane). Obrona kościołów przypominała zjawisko biernego oporu wobec agresji. Bierny opór przed niszczeniem świątyń i przerywaniem wykonywania obrzędów religijnych. Rozważano również instytucję zatrzymania obywatelskiego. Jednakże zwraca się uwagę, że Katolicy nie są równorzędnie traktowani przez organy przeciwdziałania przestępczości. Organy wykazują większe zainteresowanie chronieniem innych religii, aniżeli Katolików. Nawet, gdy znani są sprawcy przestępstw (wszyscy zostali spisani przez policję), to prokuratura nie reaguje. Najbardziej rażące przypadki m.in. polegały na tym, że sami sprawcy nagrali dokonanie przestępstwa, a następnie umieścili je na swoich profilach społecznościowych oraz sami siebie oznaczyli. Organy nie reagowały na to w należyty sposób. Przykładowo w kontekście ataków na Synagogę, prokuratura działała natychmiastowo. To tylko podkreśla brak woli prokuratury w tej materii.
Efektem postępowania organów przeciwdziałających popełnianiu przestępstw jest przeświadczenie części społeczeństwa, że można krzywdzić inne określone grupy społeczne. Wyodrębnia się obywateli „lepszych” (LGBT, Muzułmanie), którym ochrona przysługuje, oraz „gorszych” (Katolików, Polaków), którym ochrona nie przysługuje. Efektem tego jest demoralizacja w sferze publicznej, stopniowa atomizacja społeczeństwa oraz antagonizowanie się różnych grup społecznych. Konsekwencją tego będzie eskalacja konfliktu, a na tym nikt dobrze nie wyjdzie.
przeciwko wolności sumienia i wyznania. Problemem jest identyfikacja osób dokonujących naruszeń. Rozważano konstrukcję tzw. „pozwu ślepego”. „Pozew ślepy” polegałby na tym, że pozywa się anonimową osobę, a kwestie jej identyfikacji powierzałoby się sądowi. Niestety praktyka wskazuje, że „pozew ślepy” byłby bardzo trudno wdrażany w życie. Powodem mogłaby być sama postawa organów przeciwdziałania przestępczości – „po prostu nie ma woli”, mimo tego, że przepis obowiązuje. Z realnego punktu widzenia dochodzi do milczącego przyjęcia, że te normy nie obowiązują. Wskazano, że prawnokarne działanie jest nieefektywne. „Pozew ślepy” mógłby mieć zastosowanie w sprawach cywilnych. W praktyce art. 196 k.k. „nie obowiązuje”, ale kwestie znieważeń innych mniejszości są traktowane bardzo poważnie. Tendencja prezentuje się w kwestii zmian w prawie, tj. „mowa nienawiści” przeciwko, np. środowisku LGBT będzie bardzo surowo karana, a przeciwko Katolikom i Polakom już nie. Inne przepisy dotyczące gróźb karalnych wobec różnych grup (art. 119 k.k.) są zbędne, jeżeli istnieje sam ogólna norma penalizująca „zwykłą” groźbę. Zastanawiano się dlaczego jedne grupy mają większą ochronę od innych.
Pojawiła się również kwestia obrony Kościołów przez wiernych przed środowiska agresywnej lewicy. W kwestii prawa karnego może dotyczyć to nie tyle, co obrony koniecznej, a stanu wyższej konieczności. Stan wyższej konieczności polega na tym, że chronimy jedno dobro kosztem drugiego (istnieje tylko wówczas, gdy dobro chronione przewyższa dobro poświęcane). Obrona Kościołów przypominała zjawisko biernego oporu wobec agresji. Bierny opór przed niszczeniem świątyń i przerywaniem wykonywania obrzędów religijnych. Rozważano również instytucję zatrzymania obywatelskiego. Jednakże zwraca się uwagę, że Katolicy nie są równorzędnie traktowani przez organy przeciwdziałania przestępczości. Organy wykazują większe zainteresowanie chronieniem innych religii, aniżeli Katolików. Nawet, gdy znani są sprawcy przestępstw (wszyscy zostali spisani przez policję), to prokuratura nie reaguje. Najbardziej rażące przypadki m.in. polegały na tym, że sami sprawcy nagrali dokonanie przestępstwa, a następnie umieścili je na swoich profilach społecznościowych oraz sami siebie oznaczyli. Organy nie reagowały na to w należyty sposób. Przykładowo w kontekście ataków na Synagogę, prokuratura działała natychmiastowo. To tylko podkreśla brak woli prokuratury w tej materii.
Efektem postępowania organów przeciwdziałających popełnianiu przestępstw jest przeświadczenie części społeczeństwa, że można krzywdzić inne określone grupy społeczne. Wyodrębnia się obywateli „lepszych” (LGBT, Muzułmanie), którym ochrona przysługuje, oraz „gorszych” (Katolików, Polaków), którym ochrona nie przysługuje. Efektem tego jest demoralizacja w sferze publicznej, stopniowa atomizacja społeczeństwa oraz antagonizowanie się różnych grup społecznych. Konsekwencją tego będzie eskalacja konfliktu, a na tym nikt dobrze nie wyjdzie.
Tekst ukazał się w numerze 2/2020 Fidei Defensor.