Sytuacja ekonomiczno-społeczna Polski w końcówce lat 60. to narastający kryzys. „Mała stabilizacja” Władysława Gomułki stawała się fikcją. Podwyżka cen towarów, w tym produktów żywnościowych, którą władze komunistyczne ogłosiły 12 grudnia 1970 roku, stała się swoistym zapalnikiem społecznego buntu. Dramaturgii sytuacji dostarcza fakt ogłoszenia podwyżki tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, które w polskiej tradycji mają swoje niebagatelne znaczenie. Protesty robotnicze wybuchły przede wszystkim w kilku miastach polskiego Wybrzeża, poczynając od Gdańska, który jako pierwszy wystąpił przeciw dyktatorskim rozporządzeniom. 14 grudnia 1970 roku stanęła Stocznia im. Lenina, a po Gdańsku wystąpiły kolejne miasta: Elbląg, Słupsk i Gdynia